Śledzenie nowości kosmetycznych to pozostałość po dawno wykonywanym zawodzie – szefowej działu urody w tygodniku. Do dziś sprawia mi to wielką frajdę. Oto moja lista faworytów na ten sezon.
Yuzu – symbol zimy
Tak się jakoś złożyło, że mój wybór padł znowu na zapach typu uniseks. Zauroczyły mnie perfumy Note de Yuzu, Maison Kitsune & James Heely. Co tu dużo pisać, dałam się porwać energii i świeżości japońskiego owocu-yuzu. I wbrew pozorom to propozycja zdecydowanie na jesień/zimę.